niedziela, 20 września 2015

Zamek

W bloku nie ma windy. Jest wymiana. Trzeba zasuwać 120 schodków do góry. Przez mniej więcej miesiąc. Zacząłem to robić już jakiś czas wcześniej, żeby się przyzwyczaić. A teraz faktycznie i namacalnie nie ma windy. I siedzę sobie na tym swoim siódmym piętrze i patrzę na okolicę, patrzę na odległe bloki niczym pan na zamku, bo tak się teraz czuję. 120 schodków lekko średniowiecznej niedostępności, 120 schodków nieco dziecinnego poczucia bezpieczeństwa, po których trzeba się wdrapać. Jeszcze tylko brakuje, żeby mi fachowcy od wodociągów w ramach kolejnego remontu wykopali pod zamkiem fosę.

Wracając do domu rowerem gdzieś w okolicach zjazdu z obwodnicy zobaczyłem zupełnie dla mnie  nowy znak drogowy z napisem: Jedź na zamek. No to jadę.