Przyszła wiosna. Poznajemy to po śniegu, który się już wszędzie stopił, nawet na kupkach, na które był odśnieżany. Poznajemy po przebiśniegach, które niespecjalnie miały by się przebijać nawet w grudniu. Gdy wychodzę z pracy jest jeszcze jasno. Spotkany rowerzysta pyta, czy mam pompkę, a potem małżeństwo z dzieckiem na rowerku potrzebuje klucza imbusowago. Mój napakowany plecak wygląda, jakby to wszystko miał. Chyba czas to wszystko zacząć wozić ze sobą. Tak, i to jest wiosna, w głowach się już zazieleniło.
I jeszcze tylko rano okulary zaparowują po wejściu do pracy. No ale takie rzeczy to i w maju się mogą zdarzyć
3 dni później (środa) sypnął śnieg ;) i tyle zostało z wiosny
OdpowiedzUsuńAle dzis powrocila:) W Krk bylo cudownie:)
OdpowiedzUsuń