środa, 1 kwietnia 2015

O przewrotnym pociągu do książki

Bardzo często jadąc pociągiem w porach wieczornych lub późnopopołudniowych (grunt, żeby było ciemno) zapadam w pewien trans, w którym myślę, marzę o tym, żeby napisać książkę. Książkę, które będzie się zaczynała właśnie od sceny w pociągu, gdy jadę gdzieś daleko od domu dokądś jeszcze dalej, nie wiem nawet dokąd, nie wiem jak długo i nie wiem po co. Może to po prostu taka podświadoma chęć napisania własnego życia. Coś jakby od nowa. Dlaczego akurat w pociągu? Bo pociąg to podróż. Tak jak życie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz