wtorek, 10 grudnia 2013

Brakuje mi kogoś

do kogo można się odezwać szczerze, kto wysłucha i wiem, że zrozumie. Brakuje.
Nie przez telefon.

Jest źle. Budzę się w nocy, wstaję i czuję, jakbym miał zaraz zemdleć. Otwieram okno i jest lepiej. Potem dociera do mnie, że w pracy nie ma okien. To jest przerażające.

Żeby jedyną taką osobą była teamliderka, i to do tego z Rumunii...
"Nie jestem tu tylko po to, żeby dawać wam zadania, ale żeby się troszczyć o to, żeby wszystko było u was ok, żebyście się dobrze czuli".

Nie pozwolę innym wyładowywać na sobie swojej frustracji. A jednak cały czas pozwalam na to i tylko chłonę to jak gąbka.

Może to przez te silne wybuchy na słońcu tej nocy
a może nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz