niedziela, 22 grudnia 2013

Klaser

Trafiają w moje ręce dwa klasery pełne znaczków pocztowych - znaczków polskich w całych seriach, znaczków węgierskich, rosyjskich, jakiś niemiecki. Lata osiemdziesiąte, niektóre trochę starsze, niektóre trochę młodsze. Te znaczki miały zostać wyrzucone. Bezczelnie zostawione na śmietniku. Kuzyn wyprzątał mieszkanie, brat uratował znaczki.

Nie obędzie się w tej całej prostej i nieskomplikowanej historii bez puenty. Znaczki znaczkami, a na końcu albumu powycinane z różnych anglojęzycznych kolorowych czasopism obrazki porno, powkładane niczym znaczki. Patrzę na to w sumie z pewnym zdziwieniem. Potem wracam do znaczków i zdziwienie mija. Lata osiemdziesiąte, komuna. Wtedy to było coś. A teraz to już na nikim nie robi wrażenia.

2 komentarze:

  1. Moj ojciec zbieral znaczki, ja tez mialam swoj wlasny klaser:) Bylam dumna jak paw z kazdego egzemplarza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tylko znaczki z osobiście otrzymanych listów, własnoręcznie odklejane są ideą tego hobby. Bo jak ktoś prenumeruje znaczki na poczcie, to żaden kolekcjoner.

      Usuń