niedziela, 29 grudnia 2013

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

Coroczny świąteczny spacer po raz kolejny zaprowadził nas w miejsce, gdzie tereny PKP zarastają roślinnością drzewiastą, gdzie nieużywane od lat szyny padają łupem złomiarzy. Ale o ile to jest normalna, naturalna a być może i pożądana kolej rzeczy, bo po co mają szyny rdzewieć jak można je wtórnie przerobić, i po co ma kilkadziesiąt (?) hektarów świecić pustką, skoro może produkować tlen, o tyle zdecydowane NIE mówię wyrzucaniu tam śmieci. Wiem, że ten teren wygląda nieestetycznie (ruiny kolejowej zabudowy), ale to nie jest żadne usprawiedliwienie.

Wśród sterty śmieci, a właściwie na samym jej wierzchu leży praca licencjacka autorstwa pani Anny Lenart (równolegle widnieje również nazwisko Kostka; zapewne w związku z zawarciem związku małżeńskiego) zamieszkałej najprawdopodobniej w Orzeszu, gdyż praca licencjacka (datowana na czerwiec 2013) zatytułowana jest "Podatki i Opłaty Lokalne Gminy Orzesze", natomiast Orzesze jest oddalone od miejsca wyrzucenia śmieci na tyle daleko, że można powiedzieć, że to już nie nasze podwórko. Nie czytałem tej pracy, ale domyślam się, że w Orzeszu sporo płaci się za wywóz śmieci. Poza tym "praca" zawiera pewne informacje na temat jej autorki lub kogoś z jej rodziny.

Praca została napisana na WSBiF w Katowicach pod kierunkiem prof. K. Znanieckiej. Są też podane jakieś inne namiary, jak np. numery 798-879-285 (po wybraniu numeru włącza się poczta głosowa Orange; spróbuję jutro o wcześniejszej porze) oraz 32-33-61-072 (jak nic numer stacjonarny).

Jeśli ktoś wie coś na ten temat, chętnie się z nim skontaktuję. Niech się ludzie chociaż nauczą chronić swoje dane osobowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz