poniedziałek, 18 listopada 2013

Wieloryb, czyli: co powie ryba?

Na plaży w Łazach morze wyrzuciło olbrzymiego wieloryba. Ogłosiło radio i napisała gazeta. Nie wpadł w ów dzień w moje ręce Fakt, ale dałbym sobie głowę uciąć, że tam był to już nie ogromny, ale gigantyczny wieloryb. Już się szczerze spodziewałem, że zastawił całą plaże, a tam takie małe co nieco. Olbrzymi to olbrzymi, płetwal błękitny dochodzi do 190 ton i 33 metrów długości. A tu jakieś 7 metrów. Nieważne, jest olbrzymi. Ów olbrzymi wieloryb najprawdopodobniej dostał się do Bałtyku przez Cieśniny Duńskie. A jakżeż inaczej mógł się dostać do Bałtyku? Może promem z Gdańska, dokąd z kolei przyleciał z Moskwy samolotem czarterowym? Możemy snuć miliony hipotez również na temat jego śmierci. Najprawdopodobniej zbiegł z Amerykańskiej bazy wojskowej na Alasce, gdzie wykradł tajne dane. Ubiegał się o azyl polityczny w Szwecji, bo w Norwegii mu odmówiono. W związku z kolejną odmową planował udać się do Niemiec, ale po drodze storpedował go duński kuter rybacki. Jedno jest pewne: już nigdy nie dowiemy się, jakie informacje chciał nam przekazać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz